To jest kwestia wyrywkowego badania – tłumaczy nam Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta Malborka. – Może być przeprowadzone na wniosek naczelnika wydziału, czyli przełożonego, jeśli zauważy, że pracownik jest nietrzeźwy, mogę to zrobić ja czy burmistrz, pani do BHP, gdy jest takie podejrzenie. Ale osoba żądająca przeprowadzenia badania wcale nie musi uzasadniać pracownikowi swojego wniosku.
Wprowadzone właśnie przepisy o kontroli trzeźwości w zakładach pracy daja efekty. Jeden z urzędów w moim województwie stwierdził już, że będzie przeprowadzać wyrywkowe badania trzeźwości i badania w sytuacji, gdy przełożony stwierdzi, że pracownik jest nietrzeźwy.
Choć na dziś sprzętu jeszcze nie ma, to jednak złożono już zapotrzebowanie na jego zakup. Wydatek jest poważny, bo alkomat musi pozwalać na wydanie certyfikatu, który nie będzie mógł być podważony, a jednocześnie wskaże wyniki, które dowiodą naruszenia prawa.
#BeataNowakowska
#AdwokatGdańsk
Takie narzędzia dają pracodawcom do ręki zmiany w Kodeksie pracy. Jeśli ustalone zostaną wewnątrzzakładowe przepisy, w każdej firmie można sprawdzać własnym sprzętem, czy pracownik jest pod wpływem alkoholu. Ale w innych pomorskich urzędach takie rozwiązanie budzi raczej zdziwienie…
Pewnie gdyby nie chodziło o administrację publiczną, nikt nie zwróciłby uwagi na zmiany w regulaminie pracy, mówiące o badaniu trzeźwości pracowników. Takie kontrole stały się już rutyną, choćby dla kierowców, nie tylko zawodowych. Niektórzy kupują nawet alkomaty do użytku domowego. Ale skoro ktoś chce sprawdzać urzędników, to może… coś jest na rzeczy?