Od pewnego czasu w moim mieście pojawiają się oznakowane miejsca postoju hulajnóg. Pomijam to, że większość hulajnóg jest porzucana poza takimi miejscami, oznakowanie poziome wymalowano na chodnikach w niewielkiej odległości od krawężnika, choć chodnik ma kilka metrów szerokości, a nowe przepisy mówią o tym, że miejsce postoju ma być oddalone od krawędzi jezdni.
Wyjątek z przepisów:
Dopuszcza się postój na chodniku w miejscu do tego przeznaczonym,
a w razie braku takiego miejsca – jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika
najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi, pod warunkiem, że nie obowiązuje zakaz postoju lub zatrzymywania się, a także
szerokość chodnika pozostawiona dla pieszych nie jest mniejsza niż 1,5 m.
Czy podejmując działania mające na celu wyznaczenie miejsc postoju drogowcy nie wiedzieli jakie przepisy będą obowiązywać za kilka miesięcy? Kto zapłaci za ten błąd?