Nauczyliśmy się parkować byle gdzie, byle bliżej miejsca, do którego mamy trafić. Nawet, gdy przeszkadza to innym i jest wbrew prawu.

Wywiadówka w liceum sąsiadującym z moją kancelarią jest wielkim utrapieniem. Poruszanie się chodnikiem wymaga wielu manewrów i przepychania się między autami stojącymi w pozach zupełnie dowolnych.

Dla wielu z kierowców, jak dla pani z zielonej auta zastawienie prawie całego przejścia nie było problemem. Ja zaś czekałam na klienta, który miał dotrzeć o kulach. Co robić w takim przypadku? Ja wyszłam na zewnątrz, by pomóc przejść między autami, ale czy do tego musiało dojść? Wystarczyło, by pani kierująca zielonym autem pomyślała o tym, że nie jest sama, a prawo nakazuje pozostawić wolne przejście o szerokości 1,5 metra.

#BeataNowakowska

#AdwokatGdańsk

Dodaj komentarz