Osoba obejmująca stanowisko prezesa UODO na pewno nie spodziewała się, że będzie musiała połknąć żabę wszczęcia postępowania w sprawie naruszenie ustawy RODO nie przez zwykłego przedsiębiorcę, ale Ministerstwo Sprawiedliwości.
Żyjemy w ciekawych czasach.
Ciekawe jak się rozwinie sytuacja.