Od wielu lat dbamy wraz z moją najbliższą sąsiadką o otoczenie naszych budynków. Mimo złożenia stosownych wniosków miasto nie obsadziło niewielkiego zieleńca krzewami czy drzewami. Z tego powodu drżymy nad stanem kilku drzew i licznych krzewów bzu.
Niestety, na sąsiedniej ulicy oddzielonej od naszej komórkami lokatorskimi mieszkają ludzie, którzy uważają, że wczesną wiosną mogą łamać rosnące u nas wierzby na palmy, a później bez na bukiety. Nie patrzą na to, że na swoich podwórkach też mają krzewy bzu. Przecież lepiej u siebie patrzeć na ładne, a połamać krzaki innym.
Mąż zwrócił uwagę mężczyźnie, który zdawał sobie z tego nic nie robić. Dalej rwał kwiaty bzu. Czy koniecznie musi dojść do zapisania wykroczenia kamerą i przekazanie nagrania policjantom, by ludzie zrozumieli, że niszczenie roślinności w przestrzeni publicznej popełnia wykroczenie.