Kiedy jechałam dziś na spotkanie z klientem przekonałam się, że mimo tego, że przepis o jeździe „na suwak” obowiązuje już kilka dni, wiele osób nadal jedzie tuż za zderzakiem poprzedzającego auta, a w chwili, gdy auto z lewej strony chce skorzystać z danego mu prawa wjazdu na prawy pas, nerwowo reagują, trąbią i pokazują niegrzeczne gesty.
Po spotkaniu z gdyńskim kierowcą nabieram przekonania, że niektórych najlepiej uczą kary. Jeżeli przepisy prawa nie są wystarczająco jasne, może dobrą szkołą będzie bloczek mandatowy policyjnego patrolu.