Bardzo lubię jego tweety. Maciej Kawecki o największym kłamstwie internetu.

Zwykle nie lubimy słuchać urzędników. Zwykle nas nudzą. Ja Macieja Kaweckiego lubię słuchać i czytać. W jego tekstach jest wyczuwalna głęboka wiedza i logiczne myślenie. Słowa nie padają dla samego padania, ale dla niesienia wiedzy.

Kilka dni temu w sieci pojawił się wpis o największym kłamstwie internetu. Nie myślałam o tym w ten sposób, ale po lekturze muszę powiedzieć, że jestem zbudowana świeżym spojrzeniem na problem. Zdaniem eksperta od cyberbezpieczeństwa i urzędnika w jednej osobie, chodzi o prośbę o potwierdzenie zapoznania się z warunkami korzystania z serwisu, który właśnie ryzykownie ściągnęliśmy z sieci. Większość z nas potwierdza, że zna regulamin, choć nie przeczytało ani słowa z jego treści.

Jako #adwokat, który na zlecenie klientów przygotowywał takie regulaminy proszę o to, byście choć pobieżnie sprawdzili, co w takim regulaminie zostało zapisane. Przede wszystkim zaś sprawdźcie, gdy chodzi o nadanie aplikacji uprawnień, na co pozwalacie. Brak refleksji w tym miejscu może oznaczać w przyszłości problemy, gdy coś ważnego wycieknie z naszego urządzenia.

#BeataNowakowska

#AdwokatGdańsk

Dodaj komentarz