Co jakiś czas otrzymuję maile, w których ktoś próbuje mnie nabrać na jakieś historie, które nie mogły mieć miejsca, bo po prostu nie znam osoby lub firmy inicjującej kontakt.
Jako #adwokat nie mogę ryzykować otwierania jakichkolwiek niebezpiecznych plików. Zawsze podchodzę do tego tak, że jeżeli to będzie jednak ważna wiadomość, to jej nadawaca prześle ją raz jeszcze mimo, że ją zakwalifikuję do śmieci.
W sieci kieruj się po prostu zasadą ograniczonego zaufania.