Wczoraj byłam w jednym z sądów w Gdańsku. Jak przy wszystkich brakuje tu miejsc parkingowych, więc ludzie zajmują każde wolne miejsce, ograniczają wjazd do bramy choć tego robić nie można.
Właśnie wczoraj ktoś zasłabł w wejściu i potrzebna była karetka. Niestety karetka miała problem z dotarciem na miejsce właśnie ze względu na samochody.
Tym razem chodziło o jedną osobę, gorzej, gdy zapali się budynek, a wówczas zagrożonych będzie znacznie więcej osób, a straż pożarna nie wjedzie na niefortunny plac przed sądem.
Jako #adwokat pracuję często w tym budynku, więc wolałabym nie być narażona na konsekwencje niefrasobliwości kierowców. Nie blokujcie dróg ewakuacyjnych i pożarowych proszę.