Zdziwić się musiał, co opisała lokalna stacja radiowa, pewien mieszkaniec Kartuz, który wieczorem wykopał ozdobne krzewy z jednego z miejskich zieleńców, gdy zobaczył na portalu społecznościowym wpis informujący o tym, że ktoś nakręcił jego wyczyn kamerą monitoringu i zadeklarował gotowość poniesienia konsekwencji po opublikowaniu wizerunku, gdyby krzewy nie wróciły na miejsce do rana.
Jak czytamy w notatce medialnej, krzewy powróciły na swoje miejsce. Choć temat wydaje się nieważny, to jednak dobrze, że znalazł się w sieci. Daje on do myślenia kolejnym amatorom cudzej własności. W świecie, w którym występują tysiące, miliony kamer, bardzo łatwo popaść w tarapaty robiąc coś złego.