Na rynku w Wejherowie…

Dziś miałam rozprawę w sądzie w Wejherowie, więc po jej zakończeniu skorzystałam z możliwości zakupu w atmosferze niedostępnej w dużym mieście.

Z zaciekawieniem pokręciłam się przy stoisku z kurkami. Znam je, więc choć nie miały atestu, kupiłam z myślą o jutrzejszym śniadaniu Zwróciłam jednak uwagę na to, że pojawiły się słoiki z mieszanką grzybów przypominających jadalne, ale na tyle suchych, że może dojść do pomyłek w identyfikacji poszczególnych grzybów. Niestety, sytuacja nie wzbudziła zainteresowania służb poza policją, która zabezpieczała działania w rejonie feralnego grzybobrania.

Jako #adwokat przypominam sprzedającym grzyby o obowiązku posiadania certyfikatu na każdą partię. Każdy kupujący ma prawo poprosić o taki certyfikat, bo ma prawo do bezpieczeństwa, a sprzedawca powinien odpowiedzieć.

#BeataNowakowska

#AdwokatGdańsk

Dodaj komentarz