Czy w sytuacji, gdy ubezpieczyciel sprawcy szkody komunikacyjnej próbuje mnie naciągnąć mam poprzestać na tym, co proponuje, czy może bronić się twardo, choć chodzi o niewielkie kwoty.
W zasadzie obrona ta będzie dla zasady przestrzegania prawa i rozumowych rozwiązań, ale nie wiem, czy powinnam występować w swojej sprawie sama, czy nająć kogoś z koleżeństwa i później dochodzić zwrotu kosztów adwokackich…