O tym jak groźne może być zwierzę na ruchliwej drodze wiedzą ci, którzy spotkali się z takim uczestnikiem ruchu drogowego. Pomimo, że z reguły zwierzę ginie, samochód po zderzeniu nie wygląda dumnie.
Pomijając przeżyte zderzenie z sarną, miałam próbę nerwów, gdy zza zakrętu wybiegły na mnie 3 konie. Jakim cudem udało się uniknąć wypadku, nie wiem do dziś.
Jako #adwokat przypominam, że opiekun zwierzęcia jest odpowiedzialny za kontrolę nad nim, a w razie doprowadzenia do zdarzenia skutkującego stratami, urazami może odpowiadać przed sądem za niewłaściwy nadzór.