Odebrałam dziś telefon od znajomego wypoczywającego nad wodą. Okazało się, że pracownik wypożyczalni sprzętu pływającego poprosił o zostawienie dowodu w zastaw ze względu na to, że żaglówka jest droga.
Jako #adwokat wyjaśniłam, że nie ma takiego prawa, które pozwoliłoby usankcjonować taką prośbę. Jest za to praktyka wskazująca na to, że osoby, które udostępniły swój dowód do kserowania lub pozostawiły go w zastaw, dowiadują się, że mają do spłaty pożyczkę.
Namawiam do wyboru innej wypożyczalni.