10 dni temu musieliśmy pożegnać Truflę, która była z nami 15 lat. Zachorowała rok temu i dzięki cierpliwej i dobrej opiece zyskała rok w swoim stadzie. Dziś, gdy jej nie ma, chcielibyśmy odbudować stado. Od samego początku, Trufla przyszła do nas tego samego dnia, w którym zeszła poprzednia bokserka Pyza, szukamy.
Szukamy, szukamy, szukamy.
I przeżywamy kolejne rozczarowania zachowaniem ludzi.
Oddam boksera za darmo z powodu przeprowadzki do miasta. Dzwonię. Proszę wpłacić 1500 zł na poczet szczepień i książeczki.
Oddam boksery za darmo Gdańsk. Po kontakcie okazuje się, że chętnie mi je przyślą, ale z Nantes we Francji, a specjalna przesyłka lotnicza z opiekunem odbędzie się, gdy wpłacę 400 zł.
Oddam boksera za złotówkę. Dzwonię do Lubawy. Tak bokser jest za złotówkę, ale proszę przelać 1000 zł za wyprawkę.
Bokser 2-letni szuka domu. Dzwonię. – Tak, jest za darmo. Ale musi pani kupić smycz. -Za ile? – 1200.
Bokser szuka domu. Jak zwykle. – On jest strasznie silny. Szelki na drogę kosztować będą 2000.
Dzwonię do schroniska. – Czy pani jest niepoważna? Kolejka jest na drugą połowę grudnia. Przyjmujemy po 2-4 osób dziennie. – Ale ja chciałam przy okazji kilka worków karmy dostarczyć po swoim psie. – Pani się zapisze w kolejkę w internetach.
Dzwonię nadal, ale zastanawiam się nad tym, o co chodzi w tym psim biznesie.
Hodowle ze związku walczą z tymi spoza związku. Powszechna jest manipulacja, a na zdjęciach z różnych lokalizacji widzi się jedną i tą samą fotografię.
Czy aby na pewno chodzi tu o dobrostan zwierząt, a nie o dziwne interesy, które nie zawsze muszą być zgodne z prawem?