Z sądu w Kartuzach wracałam dziś po 15, więc zaczynało się robić szaro. Choć ludzi poruszających się drogami lub ich poboczami było mało, to zwróciłam uwagę, że żaden nie posiadał elementów odblaskowych mimo, że widoczność była już ograniczona.
Myślałam o tym, jakie powinny być kierunki i sposoby dystrybucji elementów odblaskowych. Rozwiązanie przyszło z Podlasia, gdzie zorganizowano odblaskowy punkt ratunkowy. Każdy, kto ma zbywające elementy odblaskowe może przyczepić je do dedykowanego stojaka, a osoba potrzebująca może się wyposażyć w element, który może uratować życie.
Jako #adwokat namawiam wszystkie gminy do podjęcia takiej inicjatywy. Być może w ten sposób stopień wyposażenia pieszych w elementy stanie się zadowalający.