W moim zawodzie nie ma jednoznacznie wyznaczonego rytmu godzin pracy. Pracujemy często w nadgodzinach, bo taka jest potrzeba chwili, bo właśnie zadzwonił ktoś, kto pomocy prawnika potrzebuje.
Mamy październik, więc na dworze robi się ciemno już w godzinach popołudniowych. Najczęściej światło z takiego okna będzie bić do późnego wieczora.