Blisko 150 km z Ustki do Gdańska, wielu pieszych, żadnego odblasku.

Wiem, że słupscy policjanci promowali dziś noszenie odblasków, ale zmrok zastał mnie w rejonie Lęborka. Dalszą drogę do Gdańska odbywałam już po ciemku. Po drodze minęłam kilkudziesięciu pieszych i kilku rowerzystów poza obszarem zainteresowanym. Żaden z nich nie miał odblasków.

Niestety, zabrakło mi odblasków, bo zatrzymałabym i wręczyła tym osobom opaskę odblaskową. Ich widoczność była znikoma, więc stanowiły realne zagrożenie.

Kiedy dojechałam do Gdańska, na drogę wjechała mi hulajnoga. Poprzecznie, więc nie widziałam świateł. Młoda osoba ubrana w ciemne, modne ubranie. Czy nie należałoby wprowadzić zasady malowania hulajnóg farbą refleksyjną?

Podjechałam pod dom. Mieszkam na małej, ślepej uliczce z zakrętem bez widoczności. Jakaż była moja radość, gdy okazało się, że na drodze mojego auta stanęła ustawiona częściowo na drodze hulajnoga bez oświetlenia i odblasków.

#BeataNowakowska

#AdwokatGdańsk

Dodaj komentarz