Wiem i rozumiem, że kierowcy siedzącemu w aucie w oczekiwaniu na żonę, która poszła na zakupy może być chłodno, ale niestety, nie zwalnia go to z obowiązku wyłączenia silnika po 1 minucie zatrzymania niezwiązanego z warunkami jazdy.
Wielu może powiedzieć, że się czepiam, ale gdy dziś podjechałam pod dom, to po wyjściu ledwo można było złapać oddech, bo pan siedzący w samochodzie stojącym przy sąsiednim budynku uznał, że na czas rozmowy telefonicznej będzie się grzać, ale nie zwrócił uwagi na to, że wokół auta unosiła się chmura spalin nie dająca szans na swobodny oddech.
Mieszkam nad morzem, więc wilgotność powietrza jest wysoka. W tych warunkach spaliny utrzymują się w powietrzu znacznie skuteczniej. Nie trujcie nas. Raptem rok temu NIK opublikował raport o zgubnych skutkach spalin – https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/zabojczy-smog-z-samochodowych-spalin.html