Będąc dziś w Chmielnie zobaczyłam koszyk truskawek wyraźnie oznakowany symbolami wskazującymi na ochronę znaku towarowego. Tak, truskawka kaszubska to nazwa chroniona.
Stowarzyszenie, które podjęło trud ochrony tej nazwy dba o dobór odpowiednich odmian, naturalny sposób uprawy i monitorowanie towaru od pola do klienta. Nie ma, więc co się dziwić, że zastrzegli nazwę mimo, że truskawki są uprawiane również na polach rolników spoza stowarzyszenia.
Pozostałe truskawki mogą być nazywane pochodzącymi z Kaszub lub z kaszubskiej uprawy, ale jeżeli nie spełniają rygorów ustalonych przez członków stowarzyszenia co potwierdzane jest certyfikatami, nie powinny być sprzedawane pod nazwą chronioną.
Jako #adwokat przypominam, że sprzedaż truskawek pod nazwą chronioną bez dokumentów świadczących o pochodzeniu dostawy z certyfikowanego źródła może zostać uznane za naruszenie prawa warte nawet kilka tysięcy złotych grzywny.