Media informowały cały dzień o proteście diagnostów, którzy uważają, że zarabiają zbyt mało. Pewnie nie wiedzą, że adwokat za pomoc prawną z urzędu ciągnącą się kilka lat dostanie kilkaset złotych, co nie pokryje kosztów, które poniósł.
Ale nie o tym miało być. Miało być o tym, że w ramach akcji Stop-drift policjanci zatrzymali kilka aut, które emitowały hałas o zbyt dużym natężeniu. W związku z tym zatrzymali dowody rejestracyjne. Zdziwili się, gdy po kilku dniach równie hałaśliwe auta spotkali na ulicy.
Diagnosta, który wydał poświadczenie dokonania przeglądu bez faktycznego sprawdzenia poziomu hałasu został zatrzymany.