Od pewnego czasu można odnosic wrażenie, że w zakresie prowadzenia pojazdów takich jak rower lub hulajnoga panuje pełna dowolność. Dzieciaki wjeżdżają na jezdnie rowerem, pędzą po chodniku wioząc z tyłu kolegę lub koleżankę.
Czy korzystają ze swoich uprawnień wynikających ze zdania egzaminu np. na kartę rowerową? Nie, raczej nie.
Czasy, gdy szkoły organizowały powszechnie kursy i egzaminy na kartę rowerową dawno minęły. Miasteczka rowerowe budowano w czasach Gierka, a obecnie przygotowanie do prowadzenia nieskomplikowanych pojazdów polegają na wyprawie do sklepu oferującemu takie pojazdy lub na udostępnieniu dziecku kodów potrzebnych do wypożyczenia hulajnogi.
Bądźmy odpowiedzialni. Nakłaniajmy dzieci do poznania zasad ruchu rowerem, a później kolejnymi pojazdami. Zanim samodzielnie wyruszą na ulicę, niech sprawdzą swoje umiejętności zdając stosowny egzamin.
Jako #adwokat przypominam, że poruszanie się pojazdem, zgodnym z definicją w Prawie o ruchu drogowym, bez uprawnień grozi grzywna, a w razie spowodowania zdarzenia, kolizji, dodatkowe kary.