Po wczorajszej awarii najważniejszej chyba platformy społecznościowej wielu myślało, że składając pozwy zyska kokosy.
Niestety nie. Włączając się do społeczności trzeba było wyrazić zgodę na zasady określone w regulaminie. Jak wiadomo, niewielu czyta te regulaminy, więc nie zauważyło ograniczenia zakresu odpowiedzialności.
Nie cieszę się z tego, że tyle osób nie zdobędzie kokosów na wpadce Zuckerberga, ale przypominam, że regulaminy, które każą nam zaakceptować trzeba choć przeglądać.
Jeżeli nie czujesz się na sile oceniać regulaminy, poproś o pomoc fachowca. #Adwokat jest przygotowany do analizy regulaminów i wskazywania zagrożeń.
Nie żałuj pieniędzy na analizę. Więcej stracisz na nieprzemyślanej decyzji podjętej w emocjach.