Jako #adwokat mam świadomość, że utrzymanie tablicy rejestracyjnej w stanie czytelnym jest istotne i powinno być przestrzegane nie tylko z racji zapisu prawa, ale również ze względu na możliwość identyfikacji sprawców niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Nie mniej, mam wrażenie, że masowe karanie kierowców mandatami i nakładanie punktów karnych za nieczytelne tablice jest przesadą.
Chodzi o realne możliwości oczyszczania tablic. Zdarza się przecież, że jedziemy w gęstym śniegu padającym przeciwnie do kierunku jazdy. Tablica zostanie oblepiona śniegiem w ciągu kilku minut. Oczywiście można zatrzymywać się co kilka minut, ale trzeba pamiętać, że są drogi, które na to nie pozwalają. Chodzi o drogi o podwyższonej prędkości ruchu, na których postój jest dozwolony wyłącznie w razie awarii. Odległość między miejscami obsługi podróżnych są często oddalone od siebie o kilkadziesiąt kilometrów, co sprawia, że samochód po przejechaniu takiego odcinka wyglądać będzie jak bałwan.
Zdaje się, że ten rok będzie rokiem rekordowej sprzedaży kamer samochodowych, bo tylko one będą w stanie poprzeć nasze twierdzenie, że na odcinku przed zatrzymaniem padał obfity śnieg i nie było miejsca do bezpiecznego zatrzymania.
Sama się tym martwię, albowiem w zimie czeka mnie wiele wyjazdów na rozprawy w odległych miastach.